Zaczyna się od sentymentu do
starych zabawek. Potem gromadzimy, bo żal nam wyrzucić. Tłumaczymy sobie
"przecież to jeszcze dobre…". I tworzymy we własnym domu kategorię
pod tytułem "przydasie". Chyba nie trzeba, tłumaczyć, skąd ta nazwa?
A początki niewyrzucania
starych rzeczy, bo na pewno się przydadzą, wynosimy z domu. Bo mama, babcia tez
tak robiły. Darujmy sobie sentymenty, pozwólmy rzeczom odchodzić w świat. Niech
to będą czyjeś "przydasie".
Sowa przesadziła, tak długo
układała w rządkach, utykała w szparkach dziupli, że aż stwierdziła, że brakuje
choćby jednej szparki dla niej samej… I dopiero wtedy przyszedł czas na
porządki! Zobaczcie, jak sobie poradziła z nadmiarem. Dodamy tylko, że
sprytnie, w końcu to mądry ptak.
"Najpiękniejsze
rekomendacje tym książkom piszą same dzieci. Można je przeczytać na okładkach
jego książek – więc tę lekturę zaczyna się jak stary „Przekrój” – od ostatniej
strony. Z ciekawością, co napisała Zoja, Jula, Maja czy Pola. Do tych
najprawdziwszych, najbardziej szczerych słów młodych recenzentek mogę tylko
dodać, że dorośli będą się bawić równie dobrze jak dzieci. A na naukę nigdy nie
jest za późno!"
Dorota Koman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz