SP w Krasnosielcu

niedziela, 21 stycznia 2024

Mój dziadek był drzewem czereśniowym

 


Kiedy dziadek staje się drzewem, a babcia – gęsią…

 Mały Antoś nie ma lekko. Rodzice przeżywają małżeński kryzys, a dziadkowie z miasta lubią – według niego – tylko swojego psa. Na szczęście dziadkowie ze wsi („niepodobni do nikogo, nawet do swoich sąsiadów”) uczą chłopca wielu życiowych prawd. Najważniejszy w życiu Antosia jest dziadek Oktawian, który tłumaczy mu tajemnicę śmierci i pokazuje, jak radzić sobie z przeciwnościami. Gdy umiera, okazuje się, że dobrze przygotował wnuka do życia. Tylko Antoś umie pogodzić się z jego odejściem. Potrafi też stawić czoło separacji rodziców. I to właśnie on wygrywa z urzędnikami, którzy chcą ściąć drzewo czereśniowe, posadzone przez dziadka w dniu, gdy urodziła się mama chłopca.

Angela Nanetti pisząc o wielkiej, budującej miłości dziadków, użyła symbolu drzewa, które kojarzy się oczywiście z drzewem genealogicznym, ale także z trwaniem i życiową odpornością. I właśnie o tym jest ta książka, której Autorka w piękny i prosty sposób uświadamia małym czytelnikom, że dziadkowie, umierając, zostają – w swoich dzieciach i wnukach – w ich pamięci, sile życia, a także… w codziennych mądrych wyborach.

To „Opowieść o dziadku, który chodził po drzewie. I o wnuczku, który nauczył się tego od dziadka. O drzewie, które było dziadkiem, ale było też mamą. O dojrzewaniu drzewa i o dojrzewaniu chłopca. O kwitnieniu i o przekwitaniu. O gęsi, która była babcią i o czereśniach, które latały jak spadochrony” – napisał poeta Jarosław Mikołajewski, który wraz z Magdaleną Mikołajewską przetłumaczył tę piękną, poetycką książkę – „o chłopcu, który wchodził w życie własne poprzez życie innych, wchodząc przy okazji na drzewo”.

 

Dorota Koman

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz