SP w Krasnosielcu

piątek, 21 sierpnia 2020

Christopher Robin Milne



– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając łapkę Puchatka. – Co wtedy?
– Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
Dokładnie sto lat temu urodził się Christopher Robin Milne, czyli Krzyś, który miał to szczęście, że zaprzyjaźnił się z misiem o bardzo małym rozumku. Podobno, gdy ukazała się książka, zawołał do ojca: „Miałeś napisać książkę dla mnie, a nie o mnie!”. Już na zawsze pozostał w cieniu pluszowego niedźwiadka. „Spędziłem całe dorosłe życie na ucieczce od Puchatka”- napisał. Żył skromnie, prowadził z żoną niewielką księgarnię. Opublikował trzy autobiograficzne książki. Zmarł 20 kwietnia 1996 roku.

Na zdjęciu autentyczne zabawki Christophera na wystawie w nowojorskiej bibliotece. Brakuje Sowy i Królika (którzy istnieli tylko na kartach książki) oraz Maleństwa, które zaginęło, gdy "Krzyś" miał 9 lat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz