SP w Krasnosielcu

poniedziałek, 9 maja 2022

O kotku góralu

 

"Dla kogo napisałam "O kotku góralu"? Na Bukowinie w tatrach byłam bardzo dawno. jeszcze przed pierwsza wojną światową. Polska była wtedy rozerwana pomiędzy trzy państwa. Mówiło się, ze Polska jest "w trzech zaborach". królestwo Polskie z Warszawą należało do carskiej Rosji, Gdańsk, Pomorze i Poznań - do Niemiec, a Kraków i tatry- do Monarchii Austro- Węgierskiej. rzeka Białka pod Bukowiną oddzielała Węgry od Polski.

Kiedy siedziałam na belkach przed chatą Gąsieniców i wraz z kotkiem spoglądałam w dół na Węgry, nie wiedziałam, że będę o tym kotku pisać. W kilka lat później przyszła pierwsza wojna światowa, a jeszcze później Rewolucja Październikowa. W roku 1918 byłam w Moskwie. Przyjechał wtedy do Moskwy z niewoli niemieckiej jeden z największych rewolucjonistów polskich, założyciel "Związku robotników Polskich"- Julian Marchlewski. Uwieziony w Niemczech za agitację przeciwko wojnie, przebył w obozie kilka lat.

Marchlewski kochał Tatry i tęsknił do nich. Nieraz w rozmowach przypominaliśmy sobie Bukowinę, chatę Gąsieniców, piękny, rozległy widok na Węgry. opowiadałam mu o białym kotku, o dzieciach gazdy, o tym, jak to zgubiły kotka na hali. Raz powiedział półżartem:

_ Napiszcie o tym kotku.

- Dla dzieci?- spytałam.

- Dla dzieci i dla mnie- uśmiechnął się.

Tak powstało opowiadanie "O kotku góralu".

Nie skończyłam wtedy tego opowiadania. Zbyt wielkie sprawy działy się dookoła, zbyt wiele było roboty, aby można było pisać. Skończyłam dopiero dwa lata później, już w Polsce. A Marchlewski przeczytał jeszcze później, kiedyśmy się znowu spotkali. Przeczytał, uśmiechnął się niebieskimi oczami i powiedział:

- zapachniały mi tatry..."

                                                         H. Bobińska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz