W powieści "Powrót z
gwiazd" z 1961 roku znajdziemy te słowa:
"Całe popołudnie
spędziłem w księgarni. Nie było w niej książek. Nie drukowano ich już od pół
wieku bez mała. A tak się na nie cieszyłem, po mikrofilmach, z których składała
się biblioteka "Prometeusza". Nic z tego. Nie można już było szperać
po półkach, ważyć w ręce tomów, czuć ich ciężaru, zapowiadającego rozmiar
lektury. Księgarnia przypominała raczej elektronowe laboratorium. Książki to
były kryształki z utrwaloną treścią. Czytać można je było przy pomocy optonu.
Był nawet podobny do książki, ale o jednej, jedynej stronicy między okładkami.
Za dotknięciem pojawiały się na niej kolejne karty tekstu".
#CiekawostkiLC
Zobacz, które książki
Stanisława Lema oceniła najwyżej społeczność LC 👉
https://lubimyczytac.pl/autor/54/stanislaw-lem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz